poniedziałek, 22 listopada 2010

szaliki

Lubię jesień skąpaną słońcem, pełną kolorowych liści...Niestety teraz zaczęła się ta szara, smutna, przygnębiająca. Taka pogoda wpływa niekorzystnie na nas, nic nam się nie chce i tak bardzo tęsknimy za wiosną. Już nie ubieramy się tak kolorowo jak latem. Nagle okazuje się, że wszyscy kochamy szarości i  tak smutno się ubieramy. Trzeba to zmienić!!!!! Dlatego proponuję zacząć od małych kolorowych dodatków czyli szalików, apaszek, chust. Taki drobiazg od razu poprawi nam nastrój i trochę przybliży nam wiosnę. Warto mieć kilka takich szalików i nosić je codziennie!!!!! To moja małą kolekcja ulubionych szalików.



pachnący chleb

Nigdy nie sądziłam, że uda mi się upiec chleb. Pamięta jak moja babcia wypiekała chleb - ten smak i zapach zostały do dzisiaj. Przepis dostałam od mojej mamy, pierwsze trzy chlebki to nie było to...Zawsze coś zrobiłam źle, albo za długo go piekłam i był bardzo, bardzo twardy, potem za krótko i nie upiekł się do końca, ale w końcu się udało!!!!Jaka to dla mnie była radość....Jest z nim trochę pracy, ale na prawdę warto:-)Po upieczeniu w całym domu jest piękny zapach pieczywa, chlebek smakuje wyśmienicie. Jest to dość duża porcja, ale chleb można podzielić i zamrozić.

Zakwas:
W szklanym naczyniu należy rozrobić 0,5 szklanki mąki z taka ilością  wody (przegotowana letnia) aby powstała gęsta konsystencja. Naczynie postawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia, ale nie przykrywać zbyt szczelnie. Do takiej masy należy dodawać 2 łyżki mąki co 24 godziny. Po 4 dniach mamy gotowy zakwas.

Składniki:
1 litr wody
1 łyżka cukru
1 łyżka soli

1 kg mąki razowej (można oczywiście używać za każdym razem innej mąki)
0,5 kostki drożdzy
0,5 szklanki słonecznika, siemienia lnianego, pestki dyni (można używać takie nasiona jakie się lubi)

Wodę zagotować, rozpuścić w niej cukier i sól i odstawić do ostygnięcia (ma być letnia). Drożdże rozpuścić w małej ilości ciepłej wody i zostawić do wyrośnięcia.
Do miski wsypać przesianą mąkę, nasiona, zakwas, drożdże i letnią wodę. Wymieszać dokładnie.(nie trzeba za długo wyrabiać)  Z utworzonej masy odłożyć 4 łyżki na zakwas na kolejny chleb (trzymać w lodówce).  Masę wylać do wysmarowanych tłuszczem i posypanych mąką foremek (ja używam 2 foremek od babki ). Wierzch smaruję woda i posypuję ziarnami.  Piec 1 godzinę w temperaturze 180 stopni ( z termoobiegiem). Co do pieczenia jest zawsze problem bo zależy to od piekarnika (niestety tutaj trzeba zastosować technikę prób i błędów) Po upieczeniu ciepłe wyjąć z formy i zostawić do wystygnięcia.
Z podanej porcji wychodzą dwa chlebki.


Smacznego!!!

poniedziałek

"Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Poniedziałek – jeden z dni tygodnia. Popularnie określa się go jako pierwszy dzień tygodnia. W kręgach moherowych beretów uznaje się go jednak za drugi z kolei. Bezdyskusyjnie poniedziałek jest najdłuższym dniem tygodnia, co wykazały próby rozpalonym żelazem. Poniedziałek jest zarazem najpiękniejszym dniem tygodnia, ponieważ następuje po NIEdizeli, czyli dniu nieróbstwa. Od poniedziałku dzięki wyzyskowi klasy robotniczej następuje wzrost PKB. Poniedziałek to aż 1/7 życia człowieka! Badania potwierdzają, iż zbytnie nadużywanie poniedziałku może odbić się niekorzystnie na zdrowiu człowieka. Wiele osób uważa, że nienawidzi poniedziałków. W dniu tym często objawiają się także częste i nagłe ataki. Przykładami tychże ataków jest:
  • bieganie w miejscu,
  • wykrzykiwanie „jak ja go nie mogę!”
  • brak kontroli nad mięśniami zwieraczy (czyt. sikanie gdzie popadnie). "


Ja mam sposób na poniedziałek, trzeba przed wyjściem z domu  stanąć przed lustrem i trzy razy głośno powiedzieć, że to będzie dobry dzień, a czas do piątku szybko minie:-) Taka postawa wpłynie pozytywnie na naszą postawę i sprawi, że cały tydzień upłynie nam w przyjemnej atmosferze:-))))



źródło: Nonsensopedia.wikia.com.pl
"A nawet jeśli tak jest, jeśli już go straciłam, zyskałam jeden dzień szczęścia. Świat jest, jaki jest, i każdy dzień szczęścia graniczy niemal z cudem."

Paulo Coelho
      Jedenaście minut 

"Dziewczyna, która igrała z ogniem" S. Larsson

Druga część trylogii Millenium, przenosi nas w świat pościgu za Lisabet Salander, która jest podejrzana o popełnienie przestępstwa. Główny bohater czyli Mikael Blomkvist, nie wierzy w winę kobiety i prowadzi własne śledztwo w tej sprawie. Książka powoli odkrywa przed nami brutalną historię Lisabet. Jest oczywiście wiele wciągających wątków, mylnych podpowiedzi, ciekawy pościg i wstrząsające zakończenie. Czy ktoś mógł przypuszczać, że Lisabet miała taką przeszłość....Pomimo, iż książka jest wciągająca to uważam że pierwsza część jest o wiele lepsza! Czegoś mi w tej części zabrakło...







Właśnie zaczynam trzecią część...